Uwaga, uwaga! W walentynki mam zamiar opublikować nowego One-shota. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że TY możesz w nim wystąpić! Możesz występować jako singiel, lub wybrać sobie jakąkolwiek postać z jakiegokolwiek anime, ewentualnie stworzyć własną postać. Ale- nie może być to Gray ani Natsu, bo to by mi rozwaliło fabułę. Napisz w komentarzu, lub na priva, imię, pod jakim chcesz wystąpić, opcjonalnie imię partnera. Potrzebuję dużo postaci! UWAGA- START!
poniedziałek, 26 stycznia 2015
sobota, 3 stycznia 2015
Lód, demon i MORDOBICIE
No to tak... Za namową czytelniczki... Tam tara tam!!! Nowy rozdział!
***
Jikazu otarła swój pysk. Spojrzała na łapę. Była na niej krew.
-No, no, Gray, w końcu nauczyłeś się walczyć!- wilczyca pochwaliła swego ucznia
-Taa... ale tobie leci krew z nosa, a ja mam chyba wewnętrzny krwotok!
-No... ale po raz pierwszy udało ci się mnie uderzyć.- Jikazu uśmiechnęła się- Wracajmy do gildii.
W drodze powrotnej...
-To o której jutro trening?- zapytał Gray
-Mam lepszy pomysł. Zamiast na trening wybierzemy się na misję.
-A to ci nowość!
Wilki weszły do jaskini.
-Zobaczmy jakie tu mamy misje... Hmm...
-Yo! Co tam u was?- Natsu podszedł do tablicy- Ciągnie was w plenerek, co?
-Natsu! Czy ty naprawdę...?!- zaczął Gray
-Tak, Natsu, zgadłeś.- wtrąciła się Jikazu- Może z tą różnicą, że to MNIE ciągnie "w plenerek", nie NAS.
-Jak to, nie wybierasz się ze mną?- zapytał lodowy mag
-Nie. Wygląda to tak, że to TY będziesz walczył, a ja obserwowała. W ramach pracy trenera. Oczywiście cała wypłata dla ciebie.
-Ahaaa...- Natsu i Gray rozkminili o co chodzi (Natsu wreszcie sobie poszedł)
-O, ta jest fajna! W sam raz dla maga, który będzie walczył ze złem.
-No...?
-Demon opętuje kolejnych mieszkańców wioski Tsume. Trzeba po prostu wypruć z niego flaki. Jeśli mogę tak powiedzieć.
-Co to za demon?
-Jakiś Dantalion, książę piekielny...
-I ja mam z nim walczyć?!
-Brawo, Sherlocku.
***
No, tak w ogóle to na Wikipedii wyczytałam, że: Naucza o wszystkich rzeczach, zna myśli wszystkich ludzi, może je bez problemu zmieniać. Potrafi wywołać miłość. Aha.
HAHAAA, będzie mordobicie :D!!!!!!!
***
-No, całkiem przyjemna wioska. Tylko szkoda, że się pali.- ocenił (trafnie) Gray, patrząc na znajdującą się w pobliżu wioskę
-Bardzo śmieszne.
-No, Gray, padam ze śmiechu.
-Nie... Natsu?- wilk nie bardzo ucieszył się z jego obecności- Gorszego demona już chyba nie ma...
-Zdaje się, że jest.- rozległ się niski głos. Po chwili całe trio zobaczyło Dantaliona- Które z was chciałoby ze mną powalczyć?
- To ty czasem nie znasz myśli wszystkich ludzi?- zapytała Jikazu
-Ludzi. Ludzi- nie magów.
-Ja! Ja, Gray Fullbuster.
-W takim razie oni nie będą potrzebni.- demon spojrzał na Jikazu i Natsu. Wilki momentalnie przytuliły się do siebie
-Co się stało?!-przestraszył się Natsu
-Może i potrafię wywołać miłość, ale... na magów to działa raczej średnio.
-Kończ już tą gadaninę i walczmy!!!
-Dobrze. Twój ruch.
Gray zaczął tworzyć coś z lodu. Był to około metrowy łańcuch.
-Hahaha! Tym chcesz mnie pokonać?
-A właśnie tak.- pośrodku łańcucha wilk dodał jeszcze lodowy krzyż, wykonał skok w stronę demona i zarzucił mu łańcuch na szyję.
-Aaach, to pali!- demon cierpiał od krzyża i zaczął szarpać łańcuch
-A, a, a. Ten lód mogę zniszczyć tylko ja. Wracaj do piekieł, szatanie. (Wow, jakie egzorcyzmy!!!)
Demon wydał tylko rozdzierający krzyk i... wybuchł. Tym samym, Natsu i Jikazu odskoczyli od siebie.
-Łeeee, przytuliłam takiego oblecha!!!- piszczała Jikazu
-Co? O mnie mówisz?- Natsu poczuł się urażony
***
Tak urwałam ni w pięć, ni w dziewięć, ale jest.
Poznajcie Dantaliona- nie wygląda zbyt groźnie, nie?

sobota, 27 grudnia 2014
Dodatek specjalny/ OVA/ Z kronik niecodziennej codzienności
Hej! No... niby przerwa świąteczna i miałam więcej pisać. Nie wzięłam pod uwagę tego, że jak ja nie jestem "w gościach" to goście są u mnie. Rozumiecie mnie???
Dedykacja dla wszystkich, którym się spodoba to "OVA".
***
Ja... i Ona. Tak pięknie, tak wspaniale. Jesteśmy tak szczęśliwi. Tak jakby zło nie istniało. (za dużo taków) Błękitnie niebo, różany ogród i tylko my- dwa wilki, czarny i kasztanowy. Czy to prawda, czy tylko...
-Gray! Wstajesz?!- Jikazu jednym szarpnięciem kłów zerwała pościel z wilka
-Jikazu? Gdzie my...? Gdzie te róże?
-Jakie róże? Chłopie, w jakim świecie ty żyjesz?
-Aaa... zapomnij o tym.- Gray wyszedł z łóżka- Miałem poroniony sen.
-Taa, skąd ja to znam. Jak tylko sobie przypomnę ten sen z tobą, to...- wilczyca zatkała sobie pyszczek łapą i zarumieniła się. Gray zaczął bezczelnie chichotać.
-To co? Chociaż, nie, nie mów, pewnie wolę nie wiedzieć. Widziałem już jak się ślinisz na widok niektórych facetów.
-C-co?! Nieprawda! Jak patrzyłam wtedy na Natsu, to piłam lemoniadę, a wtedy z Laxusem to...
-Dobrze, dobrze, już sobie daruj... ty zboczeńcu, ty.
-...powiedział Gray. Za to dostaniesz dodatkowe pompki!
Wilk westchnął.
***
-Hej, bałwanku, już po treningu?- Natsu CIEPŁO przywitał Graya (haha, takie suche, że mi pranie wyschło)- Ja to się zastanawiam co wy robicie na tych ściśle tajnych treningach.
-No, wiesz, zapałko, jak sama nazwa wskazuje "trening" służy do trenowania. Nie rozumiem nad czym się zastanawiasz.- odparł CHŁODNO Gray (suchary gorsze niż w Familiadzie). Natsu bardzo dziwnie się uśmiechnął.
-Pomyślmy... no, wilk i wilczyca, kompletnie sami... trochę to podejrzane, co nie?
Graya zatkało.
-I to niby ja jestem zboczony!
***
Pamiętacie, że ludzie widzą magów [wilki] jak zwykłych ludzi? To dobrze. Ale nie wspomniałam, że jeśli mag chce, to inni magowie mogą także widzieć ich jako ludzi. Zapamiętać. A czemu o tym wspominam? No, więc Gray i Jikazu poszli do ludzkiej wioski na zakupy [XD]... UWAGA, GŁUPIE SCENY!!!
-A więc tak...- Jikazu spojrzała na listę zakupów- Hmm?- odwróciła wzrok w stronę wilka (teraz już nie wilka) Graya- Coś jest nie tak z tą listą?
-Emm... nie, tylko nie wiedziałem, że masz... to znaczy... masz takie... no, chodzi mi o to, że...
NOSZ, KURDE, NIE MOGŁAŚ UBRAĆ CZEGOŚ Z MNIEJSZYM DEKOLTEM?!
-Aaach... o to chodzi... Podoba ci się?
Gray wydawał się nieco... nieco speszony.
-Eech, nie przywykłem do ciebie w takiej postaci. Ale naprawdę nie masz innych ciuchów?
-Wiesz, ty mogłeś na siebie ubrać cokolwiek... nie wiedziałam, że jesteś ekshibicjonistą.
-Nie wiedziałem, że ty też.
-Co ja też?
-Teraz to nie masz żadnego dekoltu.
-COOOO?!
-Zgubiłaś ubrania kilkanaście sekund temu.
-JAK TOOO?!
-Hm, hm, hm, co my tu mamy...- dał się słyszeć znajomy głos
-Natsu!!!
-Brawo, sherlocku! Ciebie to już tak nie raz widziałem, ale Ji-chan...
-Nie patrz na nią!- Gray przywarł do dziewczyny, tak, by zasłonić... ekhm... wszystko.
Natsu się uśmiechnął.
-Gray, nie rób tego w miejscu publicznym!
Jikazu zaczęła dyszeć (chciałam jeszcze dopowiedzieć, że był grudzień). To baaaardzo wpłynęło na wyobraźnię Nastsu.
-Wow, szybcy jesteście! Tak krótko, a ta już dyszy.
Twarz Graya (jak i Jikazu) zrobiła się w kolorze włosów Erzy
-T-to z zimna!
-Podejrzewam, że ty to już ją rozgrzejesz.- powiedział Natsu i odszedł
Skończyło się to tak, że oboje odnaleźli zaginione ubrania, a o zajściu dowiedziało się całe Fairy Tail. A zakupy pozostały niezrobione.
***
Ufff... koniec! Tak się teraz zastanawiam, skąd mi takie pomysły przychodzą do głowy. Miało być "OVA", a zrobił się prawie hentai... no nie, żartuję! Chciałam dodać coś śmiesznego do tej całej walki ze ZUEM, a oto efekty. Mam tylko nadzieję, że się podobało, bo mi jak najbardziej!
sobota, 6 grudnia 2014
Początek ostrej pracy...
Witam wszystkich! Dawno nie pisałam, na pewno znacie mojego pożeracza czasu- przedstawiam Szkołę. Ale dziś MIKOŁAJKI! Więc oto prezent!
***
Gray siedział w swojej jaskini.
-Nie rozumiem tego... Dlaczego zostałem wybrany... Ach, no tak... Mój ojciec... Zawsze żałowałem, że Deliora go... Ale kiedy już znam prawdę, to niedobrze mi jak o nim myślę!- Wilk uderzył w stół z całej siły- Jak taka gnida może być moim ojcem?! Demon, w dodatku sługus Zerefa- moim OJCEM?!!! NIE WIERZĘ W TO!!!
Z oczu Graya popłynęły łzy- przeszywającego smutku, nienawiści?
-Szkoda, że nie zdążyłem podziękować Deliorze za JEGO śmierć.
-Gray-sama? (och, god, powrót koszmaru z doliny tęczy) Gray-sama!- Juvia weszła do nory- Wpadłam ci pogratulować! To wielki zaszczyt!
-Zaszczyt?- parsknął wilk ze śmiechem- Ty to nazywasz... zaszczytem?- teraz jego pysk nabrał groźniejszego wyglądu- Ja nazwałbym to raczej zasranym obowiązkiem!
-Gray-sama, proszę się nie denerwować! Złość piękności szkodzi...
-A co ja, cholera, modelka?!- Gray wpadł w furię, szkoda, że Juvia tego nie zauważyła.- Najlepiej mnie teraz nie znać, jestem tylko kozłem ofiarnym! Ja już nie żyję, rozumiesz?! Zginę w tej walce, Zeref jest potężny, w dodatku ma kilkusetletnie doświadczenie w walce! A ja jestem pół-demonem, nie mam nawet dwudziestu lat, ja... nie mam nawet rangi S!
-Gray-sama jest na tyle silny...
-Jestem słaby, rozumiesz?! SŁABY! Jeśli nie rozumiesz nawet tak prostej rzeczy, to ja nie chcę cię znać.
-Gray-sama...
-Wyjdź.
-Ale...
-WYJDŹ! NIE CHCĘ CIĘ ZNAĆ!
Wilczycą wstrząsnął szloch.
-W takim razie... Lyon-sama jest od ciebie sto razy lepszy, Gray!- krzyknęła tylko i wybiegła.
Gray krzyknął za nią:
-Dobrze, że idioci trzymają się razem!
Nikt z Fairy Tail nigdy już nie zobaczył Juvii...
***
-O co chodzi, mistrzu?- zapytał Gray, znajdując się już w jaskini FT.
-Pomyślałem, że potrzebny ci będzie trener. Musisz stać się silniejszy... bez urazy.
-Wiem o tym. Mistrzu, czy mógłbyś znaleźć mi jakiegoś trenera.?
-Och, Gray, nie doceniasz mnie... już to zrobiłem!
Do środka wszedł ciemnokasztanowy wilk.
-Gray, poznaj świętego maga z Fairy Tail. Oto Jikazu.
-Dziękuję za przedstawienie mnie, mistrzu, panu...
-Nazywam się Gray...
-Gray'owi. Więc, chodź Szaraczku, zacznijmy trening!
-Już?! Tak od razu?
-Muszę zobaczyć co potrafisz. Trzeba od czegoś zacząć...
***
-Pokaż, na co cię stać!- krzyknęła w stronę Graya Jikazu- Spróbuj mnie uderzyć!
Wilk natychmiast przystąpił do akcji. Mimo to przez następny kwadrans udało mu się tylko nabić sobie trochę siniaków...
-No, przyznam, że nie spodziewałam się niczego lepszego. Musisz zwiększyć swoją wytrzymałość i refleks. Dlatego też wykonasz bieg wytrzymałościowy, poćwiczymy refleks... Jestem jednak pod wrażeniem twojej siły.- wilczyca podeszła do Graya, pozostawiając niewielki tylko dystans i szepnęła- Tak, masz niezły kaloryfer...- następnie odeszła na swoje poprzednie miejsce- Mimo to nie zaszkodzi ci wykonać stu pompek! Do roboty!
***
Dobra, skończyłam! Mam nadzieję, że rozdział się podobał. Gdyby ktoś chciał dedyk, proszę zostawić komentarz z takową prośbą/rozkazem. No to z grubsza tyle!
A śniegu jak nie było, tak nie ma! (A przynajmniej u mnie XD)
piątek, 10 października 2014
Ten, który ma świat w łapie...
Wreszcie nowy rozdział, z dedykacją dla pewnego Anonima, który zapytał kiedy następny rozdział i zmotywował mnie do pracy :D
Przypominam, że ostatnio Mieliście się zastanowić nad tym kto jest pierworodnym największego sługi Zerefa... No i problem z tym Grayem pół-demonem, odkąd został Lodowym Zabójcą Demonów... Teraz można się już bardziej domyślać...
***
-Natsu... kim jest...?
-Pierworodnym największego sługi Zerefa... jest...- Salamander zacisnął zęby- Gray...
Ciało Lucy przeszedł dreszcz. Losy świata w łapach... jego?! W dodatku, skoro tylko on może powstrzymać Zerefa, to nijak można mu pomóc.
-Natsu, musimy jak najszybciej wrócić do gildii!
-Lucy...
-Mamy tylko miesiąc, żeby rozkminić jak Gray może powstrzymać zagładę...
Wilki pobiegły w stronę Tunelu otwartego mocą wilczycy.
-Lucy, czy twoja moc się nie nadwyręży? Już drugi raz w ciągu godziny otwierasz Przejście. -Natsu wyraźnie troszczył się o Lucy (Awww...)
-Nic mi nie będzie, chodzi przecież o losy świata. -powiedziała tylko wilczyca i zniknęła wraz z Natsu w Tunelu.
***
A co z Happpym?!
***
-Natsu, jeśli to żart- mówił podirytowany Lodowy Mag- to niezbyt śmieszny...
-To nie żart! -wściekał się Natsu
-Taa? Udowodnij.
-Słuchaj, Bałwanku, czy gdyby ktoś miał obić Zerefowi mordę, to prosiłbym o to ciebie?
Gray rozwarł szeroko oczy.
-Teraz... to nabiera sensu. Ale... co mam robić?!
-Właśnie tego musimy się dowiedzieć -do rozmowy wtrąciła się Lucy
-Gray-sama jest ostatnią nadzieją świata?-zaczęła Juvia (Boże, aż mnie ręka świerzbi jak to piszę...)- Juvia jest dumna! Ukochany Juvii! (chce mi się rzygać)
Natsu parsknął ze śmiechu
-Heh! Ukochany?! Hahahahaha!!!
-Nie wiesz? -Mira dołączyła do rozmowy- Ah, nie było was, ale wiedzcie, że oni są teraz taką kawaii parką! (że też ja jeszcze żyję, jak mogę pisać takie głupoty?!)
I WTEDY WLECIAŁ HAPPY.
-Natsu i Lucy!!! W niebezpieczeństwie!!! Musimy... Aaaa... siemka Natsu!
***
czwartek, 7 sierpnia 2014
środa, 6 sierpnia 2014
Ohayo! Wróciłam z wakacji! (Ooooh, nie...) Nie zmarłam na raka, spoko! (Buuu!) Tak, tak, też was kocham :<
***
Lucy wpadła do wnętrza jaskini Fairy Tail. Rozglądała się nerwowo, w końcu krzyknęła:
-Czy jest tu Gray Fullbuster?!
-Obecny.- wołany podszedł do Lucy- Potrzebujesz czegoś?
-Tak. I... Przepraszam.- rzekła wilczyca łapiąc Graya za ogon i wyrywając kępkę sierści.
-AŁA!!!
-Nara! -krzyknęła Lucy i wybiegła rzucając jeszcze- Dzięki!
Czarny wilk obejrzał swój ogon i wycedził przez zęby:
-You're welcome...
***
Szaman wziął od wilczycy kępę czarnej sierści.
-No, no! Uwinęłaś się w trzy godziny, choć to szmat drogi!
-Skorzystałam z przejścia Gwiezdnych Duchów (wiem, że nie ma czegoś takiego XD) -to jest ten ostatni składnik?
-Tak. Włos, w tym przypadku sierść, najlepszego przyjaciela.- szaman położył "ostatni składnik" obok fiolki z błękitną cieczą, którą podał Natsu do wypicia.
-Zaraz... a co z tą sierścią Graya? Nie użyłeś jej!
-Taki był plan...
-Jaki plan?
-Jako szaman, rozmawiałem ostatnio z demonami... I dowiedziałem się o tym, że przyjdziesz tu ze swoim prawie martwym chłoptasiem. Ponadto, wiem, że jego najlepszym przyjacielem jest Gray Fullbuster...
-Ale co...
-Cicho... Czy wiesz coś o rodzinie Fullbustera?
-Tylko tyle, że jego rodziców zabiła Deliora...
-Ojcem Graya jest demon.
***
Lucy zamarła? Gray pół-demonem?
-To nieprawda!
-Pewnie nazwiesz nieprawdą też to, że służę Zerefowi.
-Co? Nie...
-Właśnie.
-A po co ci kłaki Graya?
-Cóż, mój plan był taki, żeby zebrać jak najwięcej demonicznej magii. Jest ona potrzebna do wskrzeszenia mego Pana. Nawet z jednego włosa pół-demona można uzyskać dużą ilość tej magii. A z tej kępy sierści... Za miesiąc ożywię Zerefa. A ty mi w tym pomogłaś.
-Teraz pewnie mnie zabijesz... A Natsu już pewnie jest martwy...
-Nie, nie jestem aż tak podły... Puszczę was wolno. W ramach nagrody za pomoc.
-Nie ma szans na wskrzeszenie Zerefa. -powiedział Natsu, wstając powoli- Nie uwzględniłeś jednego elementu...
-Tak? Jakiego?
-MNIE! -wilk cisnął kulą ognia w szamana, lecz ten rozpłynął się w powietrzu.
Z każdej strony rozległ się głos szamana: ZEREF POWSTAJE, A POWSTRZYMAĆ TO MOŻE JEDYNIE PIERWORODNY JEGO NAJWIĘKSZEGO SŁUGI.
-Pewnie chodzi o synalka tego sukinsyna...
-Nie. -rzekła stanowczo Lucy
-Hę?
-On... powiedział mi, że nie ma syna. Wtedy uważałam to za bezsens, ale teraz...
Serce Natsu zabiło szybciej, a oczy szeroko się rozwarły...
-Lucy... Chyba wiem o kogo chodzi...
***
A CZY TY WIESZ O KOGO CHODZI? NAPISZ W KOMENTARZU. ZA POPRAWNĄ ODPOWIEDŹ NAGRODA W FORMIE DEDYKA, KOLAŻU, CZY CZEGO TAM SOBIE ZAŻYCZYSZ. POWODZENIA :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)