Ten rozdział dedykuję Hiroszimie Hiro Mashimie, za to, że stworzył Fairy Tail.
***
-Moje marzenie się spełniło!!!- cieszyła się Lucy- Nareszcie jestem w Fairy Tail!!!
-Lucy, ogarnij się.- powiedział Happy (jak to Happy) prosto z mostu. Jednak bez skutku.
-Lucy!- zawołał mistrz Makarov- Czy Natsu przedstawił cię wszystkim? I przede wszystkim, dobrze się poznaliście?
-Tak. Nawet całkiem blisko. Dosłownie.
-Cooo?! DRAGNEEL!!!
-Co, dziadziu?
-Ile razy mam ci powtarzać, żebyś nie był taki... jak to mówisz... NAPALONY...
Lucy się roześmiała.
-Hmm?- Makarov spojrzał na wilczycę- Z czego się śmiejesz?
-Mistrzu... Nie chodziło mi o TE rzeczy. Po prostu naskoczył na mnie, atakując.
Makarov się zarumienił.
-Czy... czy widzicie która godzina?! Po północy!
-Dobra, Lucy, wracajmy do domu.- przypomniał Natsu
-Właśnie! Gdzie ja będę mieszkać?!
-Będziesz musiała wykopać sobie norę.
-Teraz nie ma na to czasu!
-Ewentualnie... możesz zamieszkać u mnie...- zaproponował różowy wilk
***
Około pierwszej w nocy Lucy, Happy i Natsu weszli do nory. Było w niej ciemno jak w... nosie u niedźwiedzia. Natsu rzucił w kominek kulę ognia, śmiertelnie strasząc Lucy, która nie wiedziała jeszcze, że Natsu jest magiem ognia. Wróć! Ognistym Smoczym Zabójcą.
W świetle bijącym z kominka norka wyglądała przyjemnie (nawet nie było jakiegoś wielkiego chlewu...). Pośrodku stał okrągły stół, dookoła poduchy ( no bo przecież nie krzesła dla wilków!), dywanik, wszystko spoko, tylko...
-Nie powiedziałeś, że masz tutaj tylko jedno łóżko!!!- wkurzyła się Lucy
-No, ale za to jakie wieelkie!
Po dłuższych sprzeczkach, kto śpi na podłodze, a kto w łóżku...
-No to śpicie razem!- zakończył spór Happy
***
Była już trzecia nad ranem, a Lucy dalej nie spała. Kominek już wygasł, więc w norze zrobiło się chłodno.
-Natsu...- szepnęła Lucy- Natsu...- Teraz trochę głośniej- Hej, Natsu.- zadziałało
-Co?...
-Zimno mi... Nie masz jakiegoś dodatkowego koca?
-Nie...- wymamrotał Natsu i zasnął
-Więc... Nie mam wyboru...- szepnęła wilczyca sama do siebie i przesunęła się odrobinę w stronę Salamandra. Reakcja była błyskawiczna. Momentalnie wziął ją w łapy ramiona.
-Ej! Natsu!-zdenerwowała się Lucy
-Tak?- wymamrotał, na wpół przez sen, wilk. Lucy uśmiechnęła się delikatnie
-Ciepły jesteś.
***
OGŁOSZENIA DUSZ... YYY... CZYTELNIKOPASTERSKIE?
1. Tak, zgadliście. Proszę o komentarze.
2. Przesłodziłam, ale w następnych rozdziałach trochę to zepsuję, więc chyba nie będziecie rzygać tęczą. :)
3. 17 lutego był dzień kota. Happy to chyba kot. Na jego cześć piosenka Pharrela Williamsa pt. "Happy".
+ Niebieski Kot (nie mylić z Niebiańskim)
Nie mogłam się powstrzymać przed wstawieniem tego:
to jest suuuuper !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJak zwykle cool! Sorry,że nie wcześniej!
OdpowiedzUsuńShimi: Aaaa! Co za bzdury ! A gdzie tu mord?!
Kashi: Siedź cicho Shimi! Mordobicie będzie później! A poza tym nie tylko ty tu jesteś psychopatką, a mi się to jakoś podoba!
Shimi: Bo ty takie same bzdety piszesz ot co!AAAAA! *Kashi wraz z Natsu pakują ją do szafy*
Kashi: Dzięki! Nie przejmuj się tym, a raczej współczuj, bo ja tak mam codziennie :-(... W każdym razie baj!