czwartek, 3 kwietnia 2014

Natsu, rybki i dyplomatyczne rozwiązania

Hej! Dawno nie pisałam, przepraszam, ale nie mam za bardzo czasu. Ale jest rozdział!!!
Ten rozdział dedykuję tym osobom, które czytają mojego bloga (bo twórczością tego nazwać nie mogę!).
***
   Makarov wszedł do nory Natsu i zobaczył dwa wilki i kotka siedzących przy stole, na którym stało śniadanie. Tylko Happy'emu dopisywał apetyt.
   -Widzę, że macie śniadanko.
-Siadaj dziadku.- powiedział Natsu, wciąż wpatrując się w martwy punkt.
-Czy... to, co Mirajane napisała w "Wyciu" to prawda?- zapytał mistrz
-Niestety tak.-odpowiedział Salamander- Zaraz! Mirajane?- I Natsu i Lucy byli tak zdziwieni, że zapomnieli o obecności gościa i rzucili się na Happy'ego. Z jego łapek wyleciał śledzik.
   -Happy! Jak mogłeś?!- zdenerwowała się wilczyca
-Happy! Ty zdrajco!- Natsu dobił Happy'ego
-A-ale... Natsu! To były... to były...- szlochał kotek- To były śle-śledziki w-w śmietanie!!!
***
   W Fairy Tail było spokojnie. Po prostu za wcześnie, by ktoś zdążył się rozkręcić. Kilka wilków siedziało przy stolikach, Erza jadła pożerała ciasto truskawkowe, a Gray... tak, zgadliście... gapił się na jej zadek (tym razem mu się upiekło, Erza była zbyt zajęta ciastem). 
   Nagle drzwi wyleciały w powietrze. Wszyscy ujrzeli rozjuszonego Natsu. 
   -MIRAJANE!!!- no, no, Salamander naprawdę nieźle się wpienił. 
-Co się stało, Natsu?
   Wilk był tak wściekły, że był w stanie skrzywdzić Mirajane. 
   -Gray, łap Natsu!- rozkazał Makarov-Ja wszystko wytłumaczę na spokojnie Mirze.
Gray szybko wypełnił rozkaz, zamykając Natsu w lodowej klatce. Salamander zapłonął (dosłownie i w przenośni).
-Nie wysilaj się.- powiedział spokojnie czarny wilk- Jest ognioodporna.- Natsu nie zwracał na to uwagi. Żeby mu dopiec, Gray rzekł:
   -Hej, płomyczku, to zdjęcie to z photoshopa?
-Zamknij się!
-Aaaa, czyli prawdziwe?- Gray wydawał się być zadowolony ze swojego żartu (no przecież to takie funny)
-Jak ci rozpieprzę tą twoją mordę, to już się nie będziesz tak głupio uśmiechać, mrożonko!- klatka się roztopiła.
   -Dość!- krzyknął Makarov- Wszystko wytłumaczone, cała wataha ma zapomnieć o sprawie!
   "Cholera, akurat jak rozpieprzyłem klatkę"- pomyślał Natsu, ale i tak przyłożył Gray'owi. W chwilę potem cała wataha włączyła się do bójki.
***
Ogłoszenia!
Tym razem nie parafialne ani czytelnikopasterskie.
1. Rozdział się podobał? Proszę o komentarze. :)
2. Kiedyś napiszę długi rozdział. Wytrzymacie do wakacji, prawda?
3. Kończą mi się pomysły na dedykacje. Chce ktoś? Jak tak --------> KOMENTARZ.
To tyle, jak na dziś. Dzięki za przeczytanie. O ile ktoś to czyta. A jeśli to czytasz, to znaczy, że to czytasz. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz