Ohayo! Wróciłam z wakacji! (Ooooh, nie...) Nie zmarłam na raka, spoko! (Buuu!) Tak, tak, też was kocham :<
***
Lucy wpadła do wnętrza jaskini Fairy Tail. Rozglądała się nerwowo, w końcu krzyknęła:
-Czy jest tu Gray Fullbuster?!
-Obecny.- wołany podszedł do Lucy- Potrzebujesz czegoś?
-Tak. I... Przepraszam.- rzekła wilczyca łapiąc Graya za ogon i wyrywając kępkę sierści.
-AŁA!!!
-Nara! -krzyknęła Lucy i wybiegła rzucając jeszcze- Dzięki!
Czarny wilk obejrzał swój ogon i wycedził przez zęby:
-You're welcome...
***
Szaman wziął od wilczycy kępę czarnej sierści.
-No, no! Uwinęłaś się w trzy godziny, choć to szmat drogi!
-Skorzystałam z przejścia Gwiezdnych Duchów (wiem, że nie ma czegoś takiego XD) -to jest ten ostatni składnik?
-Tak. Włos, w tym przypadku sierść, najlepszego przyjaciela.- szaman położył "ostatni składnik" obok fiolki z błękitną cieczą, którą podał Natsu do wypicia.
-Zaraz... a co z tą sierścią Graya? Nie użyłeś jej!
-Taki był plan...
-Jaki plan?
-Jako szaman, rozmawiałem ostatnio z demonami... I dowiedziałem się o tym, że przyjdziesz tu ze swoim prawie martwym chłoptasiem. Ponadto, wiem, że jego najlepszym przyjacielem jest Gray Fullbuster...
-Ale co...
-Cicho... Czy wiesz coś o rodzinie Fullbustera?
-Tylko tyle, że jego rodziców zabiła Deliora...
-Ojcem Graya jest demon.
***
Lucy zamarła? Gray pół-demonem?
-To nieprawda!
-Pewnie nazwiesz nieprawdą też to, że służę Zerefowi.
-Co? Nie...
-Właśnie.
-A po co ci kłaki Graya?
-Cóż, mój plan był taki, żeby zebrać jak najwięcej demonicznej magii. Jest ona potrzebna do wskrzeszenia mego Pana. Nawet z jednego włosa pół-demona można uzyskać dużą ilość tej magii. A z tej kępy sierści... Za miesiąc ożywię Zerefa. A ty mi w tym pomogłaś.
-Teraz pewnie mnie zabijesz... A Natsu już pewnie jest martwy...
-Nie, nie jestem aż tak podły... Puszczę was wolno. W ramach nagrody za pomoc.
-Nie ma szans na wskrzeszenie Zerefa. -powiedział Natsu, wstając powoli- Nie uwzględniłeś jednego elementu...
-Tak? Jakiego?
-MNIE! -wilk cisnął kulą ognia w szamana, lecz ten rozpłynął się w powietrzu.
Z każdej strony rozległ się głos szamana: ZEREF POWSTAJE, A POWSTRZYMAĆ TO MOŻE JEDYNIE PIERWORODNY JEGO NAJWIĘKSZEGO SŁUGI.
-Pewnie chodzi o synalka tego sukinsyna...
-Nie. -rzekła stanowczo Lucy
-Hę?
-On... powiedział mi, że nie ma syna. Wtedy uważałam to za bezsens, ale teraz...
Serce Natsu zabiło szybciej, a oczy szeroko się rozwarły...
-Lucy... Chyba wiem o kogo chodzi...
***
A CZY TY WIESZ O KOGO CHODZI? NAPISZ W KOMENTARZU. ZA POPRAWNĄ ODPOWIEDŹ NAGRODA W FORMIE DEDYKA, KOLAŻU, CZY CZEGO TAM SOBIE ZAŻYCZYSZ. POWODZENIA :)
Hej Gabi!!! I,m back!! Cieszysz się :-)?
OdpowiedzUsuń